Biblioteka
 


KONKURSY

„Jan Karski - sprawiedliwy wśród narodów świata”

Dnia 7 października 2014r. na trzeciej godzinie lekcyjnej odbył się w bibliotece Zespołu Szkół im. J. Kasprowicza w Sztumie konkurs „O Janie Karskim”. Brało w nim udział piętnastu uczniów naszej szkoły. W teście zawartych zostało 50 pytań. Były to pytania wyboru oraz zadania otwarte, w których mogli uczniowie wykazać się wiedzą o Janie Karskim. Niestety największą trudność uczniom sprawiły zadania otwarte. Przy zadaniach testu wyboru było różnie.

Wyróżniliśmy trzy pierwsze miejsca:

I miejsce zdobył : Mielniczek Bartosz I B: 42pkt / 57pkt,
II miejsce zdobył: Łukasz Zieliński I T: 36pkt / 57pkt,
III miejsce zdobyła: Daria Cyrankowska I T : 33pkt / 57pkt.

 

Konkurs recytatorski
poświęcony twórczości Jana Kasprowicza
„Słowami Kasprowicza opisuję świat”

Biblioteka szkolna wraz z nauczycielami języka polskiego organizuje konkurs recytatorski poświęcony twórczości Jana Kasprowicza, patrona naszej szkoły.

Repertuar uczestników obejmuje 2 utwory Jana Kasprowicza w całości lub we fragmentach. Dopuszcza się recytowanie tekstów z podkładem muzycznym.

Konkurs odbędzie się 29 października 2013 r. Zgłoszenia przyjmują nauczyciele bibliotekarze do 23 X.

Komisja Konkursowa dokona oceny według następujących kryteriów:

 - interpretacja utworów,
 - kultura słowa,
 - ogólny wyraz artystyczny.

 

Zapraszamy do udziału wszystkich miłośników recytacji.

 

Ogólnopolskim konkurs historyczno-polonistyczny pt. „Pamięć nieustająca”

Dzięki wsparciu nauczycieli bibliotekarzy uczniowie naszej szkoły- Patrycja Krajewska z kl. II TL i Bartłomiej Jarosiński z kl. IV TE wzięli udział w ogólnopolskim konkursie historyczno-polonistycznym pt. „Pamięć nieustająca” zorganizowanym przez fundację Ostoja przy Wiśle z Tarnowa w roku szkolnym 2012/2013. Zakres tematyczny konkursu obejmował ostatnie sto lat polskiej historii z perspektywy Placu Piłsudskiego w Warszawie. Konkurs wspierany był merytorycznie poprzez udostępnienie uczestnikom książki „Pamięć nieustająca”, która miała stanowić nie tylko inspirację, ale także nieocenioną pomoc podczas tworzenia prac konkursowych.


 

Konkurs fotograficzny pt. „Moja Biblioteka”

Duże brawa dla uczennica klasy II TL Aleksandry Zdaniewicz, która otrzymała wyróżnienie w konkursie fotograficznym pt. „Moja Biblioteka”. Była to III edycja powiatowego konkursu literacko-plastycznego i fotograficznego zorganizowanego przez Zespół Szkół Drzewnych i Gimnazjalnych w Łomży oraz Sekcję Bibliotekarską przy Zarządzie Oddziału ZNP w Łomży na przełomie marca i kwietnia 2013 r.

 

Konkurs na prezentację multimedialną o patronie szkoły – Janie Kasprowiczu

W listopadzie 2012 roku biblioteka ogłosiła konkurs na prezentację multimedialną o patronie szkoły.

W konkursie wzięli udział uczniowie klasy I A. Najciekawszą pracę, zatytułowaną „NASZ PATRON”, przygotowały uczennice:

  Klaudia Grubecka,
  Nikola Grubecka,
  Olimpia Kondratowicz,
  Katarzyna Sumińska.

Wyróżnienia otrzymały:

Paulina Cebula,   Natalia Balicka,
Sabina Gołombiewska,   Joanna Głębicka,
Wiktoria Hennoszczenko,   Kinga Ruczkowska,
Magdalena Luberda,   Paulina Wilczewska.

 

Wszystkie uczennice otrzymały bardzo dobre oceny z języka polskiego. Nagrodzona praca będzie zaprezentowana całej klasie na godzinie wychowawczej, poświęconej patronowi szkoły.

 

Konkurs o patronie szkoły Janie Kasprowiczu

Dnia 24 października odbył się konkurs o patronie szkoły Janie Kasprowiczu. Wzięło w nim udział 20 uczniów z klas pierwszych. Uczestnicy konkursu zmagali się z testem zawierającym 45 pytań (pytania otwarte i zamknięte) poświęconych życiu i twórczości patrona naszej szkoły.

Laureatami zostali:

  1. Ewelina Dąbrowska kl. I tl
  2. Anastazja Stolarz kl. I c
  3. Kinga Ruczkowska kl. I a


 

Konkurs na prezentację multimedialną o Janie Kasprowiczu

W ramach obchodów święta patrona szkoły odbył się konkurs na najlepszą prezentacje multimedialną o Janie Kasprowiczu.

Celem konkursu była popularyzacja wiedzy o Kasprowiczu wśród uczniów klas pierwszych.

Do konkursu zgłoszono 4 prezentacje z klasy I AB, 2 – z kl. I CD, 4 – z kl. I TEI
i 7 – z kl. I TL.

Jury (p. Marzena Chrześcijańska, p. Alicja Przedpełska, p. Katarzyna Rybak, p. Janusz Jankiewicz) obejrzało i oceniło 17 prezentacji. Oceniano dobór treści, kompozycję wypowiedzi, układ graficzny i poprawność językową.

Najwyżej oceniono pracę uczniów klasy I AB – Filipa Nehringa i Beniamina Szymczaka.

Wszyscy uczestnicy konkursu zostali nagrodzeni wysokimi ocenami z języka polskiego.

Prace znajdują się w bibliotece szkolnej i mogą być wykorzystane na lekcjach.

 

Polska i światowa piłka nożna

Dnia 7 czerwca 2010 r. w czytelni biblioteki szkolnej odbył się konkurs pod tytułem „Polska i światowa piłka nożna”. W trakcie konkursu uczniowie zmagali się z testem składającym się z 54 pytań.

Laureatką konkursu została uczennica klasy II d Ewa Cylka, która zdobyła 40 punktów. Z dorobkiem 39 punktów uplasowało się dwóch uczniów: Mateusz Wawrzaszek z klasy II ti oraz Dawid Szot z klasy II d. O zajęciu drugiego i trzeciego miejsca zadecydowała dogrywka w postaci strzelanych rzutów karnych. Lepszym egzekutorem okazał się Dawid Szot i to on zdobył drugie miejsce.

Oto zwycięzcy konkursu:

I miejsce - Ewa Cylka   klasa II d
II miejsce - Dawid Szot   klasa II d
III miejsce - Mateusz Wawrzaszek   klasa II ti



SZUKAMY MISTRZA PIÓRA

W kwietniu 2010 biblioteka ogłosiła konkurs twórczości literackiej na wiersz i opowiadanie pod tytułem „Szukamy mistrza pióra”.

Celem konkursu była popularyzacja twórczości literackiej uczniów, motywowanie do pracy nad własnymi zdolnościami oraz promocja uczniów literacko uzdolnionych.

Do konkursu zgłoszono 8 opowiadań i 21 wierszy.
Jury:
Alicja Przedpełska,
Janusz Jankiewicz,
Krzysztof Żarczyński
oceniło i nagrodziło następujące osoby. Uczestnicy otrzymali nagrody książkowe i dyplomy.

Kategoria - Opowiadanie

1. Martyna Warunek II C - nagroda książkowa za opowiadanie „Pocałunek śmierci”.
2. Patrycja Psuja I D – nagroda książkowa za opowiadanie „O sile pasji”.
3. Patrycja Myśliwska II C – wyróżnienie,
4. Anna Sabara I TE – wyróżnienie,
5. Magdalena Zdunek II C – wyróżnienie,
6. Magdalena Więckowska II C – podziękowanie,
7. Izabela Lewandowska I C – podziękowanie.

Kategoria - Poezja

1. Agnieszka Misiuk III D – nagroda książkowa,
2. Paula Możuch II T L – wyróżnienie,
3. Patrycja Myśliwska II C – wyróżnienie,
4. Izabela Lewandowska I C – podziękowanie,
5. Aneta Powierża II C – podziękowanie,
6. Martyna Warunek II C – podziękowanie,
7. Monika Kwestarz II D – podziękowanie,
8. Bartosz Gendźwiłł I AB – podziękowanie,
9. Karolina Chmielecka II TE – podziękowanie.


NAGRODZONY UTWÓR POETYCKI AGNIESZKI MISIUK

Wierna Penelopa

Któż to stoi przy drzewku figowym?
Zapomniana Penelopa. Słońce plecie jej warkocza
Rozświetla łzy, które nie chcą wyschnąć,
wciąż tłukąc bezlitośnie kamienną posadzkę.

Wierna Penelopa
Żona wprost doskonała, lecz niemodna,
strudzona czekaniem, nadgryziona przez czas.
Wzrokiem poczciwym gładzi podwórze,
zakamuflowanym gniewem ciska w zalotników.
Nie tknęła jej wojna, serca nie oszukała tułaczka.

Czemuż taka zadumana?
Duch powłoki ciała opuścił,
kajdany rzeczywistości na mgnienie oka zrzucił,
aby między wspomnieniami cudne spędzić chwile.
W silnych objęciach ukochanego wojownika.
Trzeba odkurzyć święte relikwie, dwie dekady upłynęły...
Smutna, sztywna, wygasła, czyliż dopadła ją melancholia?
Jednak w oczach wciąż tli się płomień nadziei.
Mąż z dawna "wyjechał w interesach",
unicestwić podwładnych Priama
Bogowie skarżyli się na bombę demograficzną.
Stworzyli Helenę i wzniecili pożądliwość Parysa.
Na polach skropionych krwią Atropos czyniła swą powinność,
nożyc używając bezustannie.

Po podróży w trzewiach drewnianego konia,
wracał mąż przez kolejne dziesięć lat,
z prądem i pod prąd. Wracał dzielnie, do żony.
Z kochanką tęsknotą u boku.

A wierna Penelopa, lojalna wielce w swej naturze,
Wiarę trzyma na ramieniu, czeka miłość w duszy kołysząc
i choć niczego nie wie, ufność pokłada w swej intuicji.

Przebiegle faunów pazernych odgania.

Ma pewność, że warto, może Amor maczał w tym boskie palce.
Za dnia całun tkać cierpliwie, mozolnie trzeba,
w tej sztuce musi się ociągać.
nocą zaś sprawić, by dzieło straciło na wadze.

Drzewo długo hodowane potężne korzenie wypuszcza,
wicher pokusy go nie draśnie,
kwaśne deszcze zwątpienia nie tkną listowia.

A w oczach Penelopy młodzieńczy blask,
wciąż wyraźny obraz czasów, gdy zasiali ziarno.
Wierna Penelopa...
fatamorgany powracających okrętów
wciąż swój złudny pochód rozpoczynają od nowa,
co wschód słońca, który wytycza kolejny etap pielęgnowania uczucia...
Czekałaby krócej, gdyby nie klątwa Polifema.


NAGRODZONE OPOWIADANIE MARTYNY WARUNEK

POCAŁUNEK ŚMIERCI
 

No i zakończyły się ferie zimowe. A ja przeprowadzam się dzisiaj do nowego miasta. Właściwie to już od dwóch dni tu jestem, no ale dzisiaj zaczyna się nowy etap w moim życiu. Rozpoczynam edukację we Wrocławiu. Dostałam stypendium i zawitam do najlepszego tutaj liceum. Troszkę się boję, bo nie mam tu żadnych znajomych. Już tęsknię za Maćką, Erykiem, Zosią i innymi przyjaciółmi z paczki ;(. Ale wiadomo, trzeba się rozwijać).

Obudziłam się o 6 i nie mogłam już zasnąć, ciągle myślałam o nowej szkole. Wzięłam poranny prysznic. Ubrałam czerwony golf i czarną spódniczkę, a do tego kozaki na obcasie. Wielką fanką mody to ja nie jestem, a poza tym do szczęścia mi ona nie jest potrzebna. Moda przemija jak czas . A jeżeli ktoś mnie polubi, to ze względu na charakter, a nie na wygląd. Marka i pieniądze, a do tego imprezy i chłopacy - takie wrażenie sprawiały miastowe dziewczyny. Uczesałam się w tradycyjnego kucyka. I musnęłam wargi błyszczykiem, który kupiłam sobie na promocji w Avonie ;). Nie ma co ukrywać, nie jestem rozrzutna ani nie mam dużo kasy.

Gdy wysiadłam z autobusu i zobaczyłam ten ogromny szary budynek, nie wspominając już o ludziach, którzy ku niemu się zbliżali, to aż nogi się nade mną ugięły. Co ja tutaj robię !? - pomyślałam. I podążyłam za innymi uczniami.

Ooo rany... – westchnęłam, gdy tylko weszłam do klasy. Wszyscy wtapiali swój wzrok we mnie. Czułam się jak cyrkowa atrakcja. Aż z wrażenia się zarumieniłam. Usiadłam w środkowej ławce, bo tutaj akurat było wolne. Jednak wiedziałam, że najgorsze dopiero przede mną.

5 minut po dzwonku do klasy weszła wychowawczyni. Musiałam przedstawić się, a kompletnie nie miałam pojęcia, co o sobie powiedzieć. Majko, prosimy cię o przybliżenie nam swojej osoby - oznajmiła pani profesor.

Majka Tajemnicza - rzuciłam szybko, zerkając jak wszyscy katem oka mnie mierzą, uśmiechnęłam się i kontynuowałam: mówią na mnie Maja, przeprowadziłam się z mamą... niedawno, bo znalazła tu dobrą pracę, mieszkam we wschodniej części miasta. Jestem trochę inna, dziwna, ale lubiana, miła, mądra i prawie zawsze uśmiechnięta. Jednak jaka jestem naprawdę, nawet ja sama nie wiem. Mam ładne brązowe oczka i długie kręcone, brązowe włosy . Jak większość dziewczyn , jakieś kompleksy mam ;) . - Po tych słowach usiadłam do ławki i cieszyłam się, że mam to już za sobą.

Nazajutrz z Olką - koleżanką, która była tak miła i raczyła mnie zapoznać z niektórymi zakątkami tego miasta, wybrałyśmy się na długi spacer po Wrocławiu. Piękna okolica, zawsze marzyłam, by tutaj mieszkać. Uwielbiam noce przechadzki , gdy miasto jest tak oświetlone. Ty tu mieszkasz od zawsze, więc pewnie tego nie zauważasz, ale taki widok dodaje uroku tej miejscowości.- odezwałam się, po czym poczułam uderzenie w plecy, upadłam na chodnik i straciłam przytomność.

Obudziłam się w szpitalu i przyglądałam jakiemuś obcemu chłopakowi. Zastanawiałam się kim on jest. Nigdy go nie widziałam na oczy. Ten koleś jest wysoki, szczupły z brązowymi oczami i słodkim spojrzeniem, w którym kryje się coś tajemniczego.

- Jak się czujesz? - zapytał.

- A jak mam się czuć? Nie wiem co tu robię, ani co mi się stało?- odparłam zdenerwowana.

- Jechałem rowerem, wpadłem w poślizg i uderzyłem w ciebie - łzy pojawiły się w jego oczach, gdy o tym opowiadał . Przestraszyłem się, bo zemdlałaś. A że znam Olkę i powiedziała mi trochę o tobie, więc chciałem sprawdzić jak się czujesz.

- Normalnie. Po prostu tak, jakbym dostała cegłą w głowę. Ale przeżyję.

- Mam nadzieję, że w ramach przeprosin dasz się zaprosić na spacer jak już poczujesz się lepiej - powiedział z zaniepokojeniem.

- Nie wiem, nawet cię nie znam.

- Dlatego będziesz miała okazje poznać. Zostawię ci mój numer. - wyciągnął notes, zapisał parę cyferek, położył kartkę na stoliku, dał mi buziaka w policzek i wyszedł, rzucając na pożegnanie - Do usłyszenia.

Zerknęłam na kartkę . Adam, tak właśnie się nazywa.

Po dwóch dniach wróciłam już do domu. Cała i zdrowa. Funkcjonowałam jak normalny cywilizowany człowiek. Sprawdziłam pocztę i gadu-gadu. A obok w pokoju usłyszałam brzęczącą komórkę. Chyba dostałam wiadomość tekstową - pomyślałam i pobiegłam zobaczyć.

Cześć Maju;*, co u Ciebie słychać? Adam ;)

Zaczęliśmy się poznawać. I z tego co mi pisał i czego dowiedziałam się od koleżanki, to ma czarną przeszłość. Mimo iż jest najprzystojniejszym chłopakiem w całej szkole, to nie posiada dziewczyny na stałe. Spotyka się z wieloma. Dlatego ma wyrobioną negatywną opinię. To jest dla mnie bardzo dziwne. Adam, taki chłopak, chce poznać akurat mnie? - myślałam sobie. Nieee. Nie wierzyłam. Jest takim ciachem, że każda dziewczyna za nim się ugania. A przez jakiś głupi wypadek zaczyna koło mnie się kręcić. Tak naprawdę nie wiem co zrobić w takiej sytuacji. To niby nic złego , ale miłość w tak młodym wieku jest niebezpieczna. Po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku, że nie powinnam nikogo skreślać ani uciekać przed miłością czy nowymi znajomościami. Nawet jeżeli chłopak popełnił w życiu wiele błędów, powinien dostać jeszcze szansę. A może on okaże się taką osobą, która pokaże mi jak szczęście jest blisko i gdy jest na wyciągniecie ręki, trzeba je chwytać.

Wybrałam się wczoraj z Olką na zakupy i sprezentowała mi śliczną fioletową bluzeczkę. Ucieszyłam się niezmiernie, gdyż jeszcze nigdy od nikogo nic nie dostałam. I dzisiaj do szkoły ubrałam podarunek, rozpuściłam włosy i umalowałam usta soczystym błyszczykiem. Miałam na celu spodobanie się Adamowi. Bo w szkole jest tyle pięknych dziewczyn, że pewnie niedługo o mnie zapomni.

Gdy weszłam do szkoły, on stał z kolegami przy szatni. Rzucił mi zniewalające spojrzenie i czmychnął do klasy na lekcje. Rozmarzyłam się totalnie. Nie potrafiłam określić, jaki naprawdę jest. Ale czułam, że mnie nie okłamuje i jestem w stanie bezgranicznie mu zaufać. Chociaż zdarza mi się w to zwątpić. Jednak uważam, że to tylko przez otoczenie.

Wieczorem po raz pierwszy otworzył się przede mną. Napisał mi o sobie cała prawdę:

Wiesz Maju, nigdy nie potrafiłem docenić drugiego człowieka. Dobrze znam życie. Jestem wyniszczony doszczętnie przez swoich kolegów i narkotyki. Jednak kiedy Ciebie poznałem, poczułem, że mogę być szczęśliwy, jeżeli ty mi w tym pomożesz. Zmieniłem w sobie już wiele, uwierz, że bardzo się staram. Bardzo żałuję swoich czynów sprzed paru lat. Ale czasu nie cofnę, niczego nie jestem w stanie z przeszłości zmienić. Jednak żyć mogę lepiej, tylko pokaż mi jak. Pozwól mi się do Ciebie zbliżyć. Nie jesteś jak te wszystkie dziewczyny ze szkoły, ani te które dotychczas poznałem. Dla nich liczą się pieniądze, własny wygląd, kosmetyki, solarium, sztuczne paznokcie, itp. Plotkują i wyśmiewają się z innych, są sztuczne. A ty jesteś po prostu skromną, naturalna i szczerą dziewczyną. Mam nadzieję, że poznamy się bliżej. Dobranoc.

Nie mogłam zasnąć. Zaczęłam rozmyślać o Adamie. Nigdy nie spotkałam chłopaka o takim charakterze. Zastanawiałam się, czy jest naprawdę sobą. Czasami ktoś chce się zmienić i powinno się dać mu szansę. Nieważne, jaki był kiedyś. Liczy się to jaki jest teraz i jakie ma plany na życie. W końcu zrozumiał, co robił nie tak. Pisał do mnie z takim szacunkiem, aż serce się radowało. Chyba mnie oczarował. Moje rozważania przerwał dźwięk esemesa.

Idąc po jasno zielonej trawie

Słyszę Twój cichy szept,

Patrzę na niebo, widzę Ciebie

I Twój uśmiech piękny, jak ptaków śpiew...

Popatrzeć w Twoje oczy,

Stanąć przy Tobie I patrzeć na Ciebie

To dla mej osoby przyjemność,

jakbym miał zapaść się pod ziemię.

Widzę tylko Ciebie nic innego nie mam w głowie.

Twój uśmiech dzięki mym słowom,

A te słowa dzięki Tobie.

Niech będzie tak, jak jest

I niech zmieni się na lepsze...

W końcu staniemy koło siebie,

Wiedz, pokażę Ci więcej...

Rozbiło mnie to totalnie. To wiersz ... i skierowany do mnie. Coś pięknego. Słowa prosto z serca mężczyzny są jak miód na deszczowe i ponure dni.

Następnego dnia po lekcjach weszłam na gadu-gadu.  Adam był dostępny, to poklikałam sobie z nim.

- Hey, Maju;*

- Cześć, Adam;)

- Co u Ciebie?

- Wiesz, bardzo dobrze. Dostałam dziś 5 z polskiego za recytację wiersza. A wracając do Ciebie, co możesz napisać mi o sobie?

- Majka, no nie wiem, poznasz mnie i możesz być zła na siebie, że źle trafiłaś. Zobaczysz, jaki ze mnie chłopak i będziesz się cieszyć, że na takiego trafiłaś:).

- A jakie masz zainteresowania?

- Poza muzyką interesuję się rysowaniem, szkicowaniem, malowaniem graffiti, ale nie na ścianie. I nie śpiewam, tylko jak nagrywam w szkole.

- A jeżeli chodzi o plany i zajęcia, którymi zajmujesz się dzisiaj?

- Nagrywam muzykę, szukam tej jedynej, która będzie tylko dla mnie i radzę sobie tak, żeby zarobić dużo. Muszę już iść, bo mam trochę nauki. Cześć.

- Dobrze, odezwij się. Pa.

Nazajutrz zaspałam na pierwszą lekcję. Ale jakoś nic się nie stało. Gdy podeszłam do mojej szafki na korytarzu, znalazłam liścik:

„Spotkajmy się dzisiaj po lekcjach. Jest ładna pogoda. Zapraszam na spacer. Czekaj na mnie przed wejściem. Adam.” Ucieszyłam się, bo nie miałam żadnych planów na popołudnie. Jednak coś mnie niepokoiło. Oczywiście przed spotkaniem bardzo się bałam. I był to chyba lęk spowodowany moim pochodzeniem. Pomyślałam sobie, że chłopcy z miasta lubią inne dziewczyny, a ja tyle lat mieszkałam na wsi. Byłam na tym punkcie trochę przewrażliwiona. Ale nie pozwolę, aby strach zatrzymał mnie przed działaniem.

Ostatnia lekcja dobiegała końca, a ja zamiast skupić się na matematyce, zastanawiałam się, czy na pewno mnie polubi i jak rozwinie się nasza znajomość. Tak się rozmarzyłam, że miałam nawet wizję, jak spacerujemy późnym wieczorem przez oświetlone centrum miasta, wtuleni w siebie. Gdy nagle usłyszałam śmiech za moimi plecami.

- Widziałyście jej buty? Ha, ha – rzuciła pierwsza.

- Chyba z czasów średniowiecza, ha, ha – dodała druga.

- Nawet za czasów komuny takich nie robili.

Spojrzałam na swoje obuwie, nie widziałam nic w nich złego. Odwróciłam się. Ich twarze rozświetlone były szyderczym uśmiechem. Kpiły sobie ze mnie, przez co zrobiło mi się smutno. Zazdrościłam im wygodnych i eleganckich butów. Faktycznie wyglądałam jak z innej epoki. Aczkolwiek do tej szkoły udałam się po to, aby się wykształcić i zapewnić sobie i mojej przyszłej rodzinie byt. Aby mojej mamie pomóc i uszczęśliwić ją. Wytknęłam im język. I odwzajemniłam spojrzenie. Chyba je zatkało. Usłyszałam dzwonek. Szybko się zerwałam do łazienki, aby umalować usta i udać się do Adama.

On już czekał. I trzymał coś w ręku, jakby chowając przede mną. Serce zaczęło mi bić mocniej. Nie wiem dlaczego, ale strasznie się denerwowałam. Zbliżałam się do niego i odczuwałam radość.

- Cześć !- rzuciłam szybko, gdy stałam już koło niego.

- Cześć Maju. Ślicznie promieniejesz. Masz piękny uśmiech.

-Nie przesadzaj, ale dziękuje.-Zarumieniłam się i uśmiechnęłam. Zauważył to i podarował mi białą różę.

- Jesteś moim aniołem. - oznajmił Adam.

- Za co to? Dlaczego? - Zapytałam.

 - Chciałem przeprosić za wypadek i że leżałaś przeze mnie w szpitalu. Posmutniał.

- Oj,  nie martw się. Nie zrobiłeś tego specjalnie. Poza tym już ci wybaczyłam.

- Zabiorę cię na obiad. Przystajesz na taką propozycję, Maju?

- Yyy... nie wiem – zamurowało mnie. Nie wiedziałam co odpowiedzieć.

- Nie przyjmuję odmowy, zarezerwowałem już stolik. - Posłał cudowne spojrzenie i uległam.

- Dobrze. Ale na osiemnastą muszę być już w domu.

- Rozumiem. Odprowadzę cię pod sam dom. Aby cię nikt mi nie porwał.

Oczarował mnie tymi słowami. Tylko do pewnej granicy. Bo trudno o moje zaufanie. I on o tym dobrze wiedział. Byliśmy już prawie u celu. Przed sobą miałam najdroższą restaurację w mieście.

- Chyba nie chcesz mnie zabrać do tego miejsca?

- Dlaczego nie? Przecież to tylko restauracja. A ja chciałem ci się jakoś odwdzięczyć i odpokutować mój zły uczynek.

- Nic się nie stało. Jest wszystko w porządku.

Po chwili siedzieliśmy już przy stoliku i czekaliśmy na zamówione danie. Adam patrzył na mnie i uważnie się przyglądał, a ja głupio zapytałam:

-Ubrudziłam się, że tak mnie bacznie obserwujesz?

Ależ skąd, Maju . Po prostu dawno nie widziałem tak naturalnej dziewczyny, jak ty. Twoja twarz jest prawdziwa. Nie pudrujesz się i to mnie cieszy. Bo po co niszczyć sobie taką ładna buźkę. Nagle poczułam, jak dotyka mnie za ramie i przysuwa do siebie. Wypudrowanych dziewczyn nawet nie chce się całować. - dodał.

Czas zleciał mi tak szybko, że nawet nie wiem jak zleciały te trzy godziny. Byliśmy pod moim domem. Adam przytulił mnie na pożegnanie. Gdy miał już odchodzić, cofnął się i pociągnął za rękę.

Spotkamy się jeszcze? - zapytał.

- Jasne. Czemu by nie. - odparłam i poczułam jego usta na moich.

Obróciłam się dookoła siebie i już go nie widziałam. Jak on to zrobił. Zastanawiałam się. Przecież nie da się od tak zniknąć. Dziwne. pomyślałam i weszłam do domu.

Szybko odrobiłam lekcje, pouczyłam się z matematyki i wzięłam prysznic. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam na dół. Ktoś przez szparkę u drzwi wsunął liścik. Więc go wzięłam i przeczytałam.

„ Nie myśl sobie, że to zabawa. Strach ogarnie twój umysł. Nikt Cię nie uratuje”. - Gdy to przeczytałam, przeszedł przez moje ciało zimny dreszcz. Nagle w całym domu otworzyły się wszystkie okna. Starałam się zachować zimną krew. Rozejrzałam się po parterze i usłyszałam huk. Okna się zamknęły. Co to ma znaczyć - zastanawiałam się. Takie rzeczy zdarzają się tylko w filmach. Miałam nadzieję, że to już się nie powtórzy. Jednak gdy weszłam do swojego pokoju, coś złapało mnie za włosy i podniosło około 50 centymetrów nad podłogę. Zaczęłam krzyczeć . Ale nikt mnie nie usłyszał. To Coś spoliczkowało mnie 10 razy i rzuciło na łóżko. Otworzyło się okno. Chciałam się podnieść, ale byłam sparaliżowana. Zauważyłam cień jakby jakiegoś mężczyzny. I okno się zamknęło. Płakałam całą noc. Bałam się spać. Czułam niepokój i lęk przed jutrem. Zasnęłam.

Aaaaa! Obudziłam się rano bez włosów. Myślałam, że to sen. Po czasie uświadomiłam sobie, że to pechowa rzeczywistość. Nie wiedziałam co się dzieje. Bałam się zostać w domu, ale i opuścić go nie byłam w stanie .Pobiegłam szybko do mamy, gdy wróciła z nocnej zmiany. Chciałam z nią o tym porozmawiać.

- Majko! Co ty zrobiłaś z włosami? – krzyknęła.

- Mamo! To nie ja. Nie wiem kto mi to zrobił. Obudziłam się i tak już wyglądałam.

- To jest niemożliwe! Jak ty teraz wyglądasz?! Jak pójdziesz do szkoły?! Będą się z ciebie wszyscy wyśmiewać. Piłaś coś wczoraj? Zażywałaś jakiś narkotyków?

- Mamo, o co ty mnie podejrzewasz? Przecież ci mówię, że nie wiem, jak to się stało.

W takcie rozmowy z mamą słyszałam głosy. Ona zaprzeczyła, gdy ją zapytałam, czy też je słyszy. Pokręciła głową i patrzyła na mnie z niepokojem i żalem. Wyczuwałam kogoś w pobliżu. Poczułam, jak coś łapie mnie za nadgarstki i po chwili wlecze po schodach do piwnicy. Ciągnęło mnie to w stronę starej walizki. Naglę kufer się otworzył i po całej piwnicy rozsypały się fotografie . Na tych zdjęciach widniał Adam. Przeraziłam się. Obejrzałam je wszystkie i na każdej był z inna dziewczyną. Na dnie walizki leżał stary zeszyt. Przeczytałam go. Okazało się, że partnerki wyrządziły mu wiele krzywdy. Na ostatniej stronie było przerażające wyznanie.

„Nienawidzę kobiet. Wszystkie, które tutaj zamieszkają zginą. Zagwarantuję wam pocałunek śmierci.”

Przypomniało mi się, że ostatni raz kiedy widziałam Adama tuż po jego pocałunku, zaczęły się dziać te dziwne rzeczy. Przeraziłam się. Chciałam się szybko się uratować. Pobiegłam do góry. Wołałam mamę. Ona się nie odzywała. Chciałam za wszelką cenę ją odnaleźć i uciec z tego miejsca. Usłyszałam męski głos. Idę po ciebie .Dopadnę cię. Zauważyłam, że z łazienki wylewa się woda. Przepełniona strachem złapałam za klamkę i pomału otworzyłam drzwi. Ooo, nieee!!! Zobaczyłam martwą mamę w wannie. Jej serce leżało na podłodze i powolnym tempem zbliżało się do mnie. Straciłam przytomność.

   Ocknęłam się w swoim łóżku, przywiązana do niego, jak Jezus na krzyżu . Nade mną pochylała się postać Adama.

- Gdybym poznał cię za życia! Ocaliłabyś wiele niewinnych kobiet.

- Proszę, ocal mnie - wydukałam resztkami swoich sił.

- Wybacz. Nie potrafię.

- Proszę! - dodałam i po chwili poczułam pocałunek śmierci. Zamykały mi się powieki, czułam, jak moje ciało stygnie. Wkrótce wyzionęłam ducha.



Tradycje Świąt Wielkanocnych

W konkursie „Tradycje Świąt Wielkanocnych”, który odbył się 25 marca 2010 roku wzięli udział uczniowie klas pierwszych i drugich.

Dwudziestu uczestników zmagało się z testem składającym się z 60 pytań.

Wyniki konkursu:

1. Izabela Lewandowska    kl.II C
2. Bogdan Cukrowski   kl. I D
3. Karolina Nita   kl. I C

 

KONKURS HISTORYCZNY

Dnia 7 października 2009 r. odbył się w naszej szkole konkurs historyczny pt. „Wojna obronna Polski w 1939 r.”. W zmaganiach wzięło udział 28 uczniów z klas pierwszych, drugich i trzecich. Uczestnicy pisali test składający się z 62 pytań. W większości były to pytania otwarte.

Najwięcej punktów zdobył uczeń klasy IIId - Maciej Wojszkun. Drugie miejsce zajęła Agata Jankowska z klasy IIIc. Trzecie miejsce zajęła Aleksandra Kuźbida z klasy IIIc.


<< powrót